Recitale na rogi jelenie
Tego nie uda się organizować w formule biennale, ani triennale, a tym bardziej w cyklu Festiwalu Chopinowskiego. To się dzieje co roku! Niesamowite widowisko, a raczej koncertowisko, w sieci największych filharmonii, jakimi dysponuje nasza atawistyczna infrastruktura przyrody – w Dolinach Karpackich. Jedna z nich właśnie, nasza sala koncertowa, to Ropki Arena im. Michała Lorenza, bo on wedle naszej opinii, za sprawą znakomitej ścieżki dźwiękowej do filmu „Bandyta” dziejącego się w Karpatach (nb. australijscy aborygeni poruszają się po ścieżkach dźwięków niesłyszalnych dla odciętego od źródeł Białego Człeka), zasłużył wystarczająco na ów patronat. No więc mając w uchu lorenzowskie frazy muzyczne etno-podkładu, możemy sobie wyobrazić, jak oto wokół Masali w fazie kulminacyjnej jeleniej Traviaty, z pięć albo i więcej parzystokopytnych gardeł wydobywa miłosne porykiwania (nie, nie trele bo w tym przypadku brzmiałoby to niepoważnie). To się dzieje ze dwa tygodnie, no może z dni dziesięć. I wtedy warto tu być, bo jest to przeżycie niewąskie. Ognisko pali się lojalnie, grybowski browar najlepszy na świecie się chłodzi, leżaki z pledami i poduchami, a z nieboskłonu przyświeca Przemleczna Droga. Overmilky, bo czystość jonosfery mierzona w skali 1-10, jest u nas w gradusie 15.
Obok wygodnego leżakowania, proponujemy na życzenie również wyprawy późnonocne autami terenowymi lub piechotą na leśne biwaki w ostępy, najlepsze miejscówki dla ekstatycznego obcowania z wykonawcami. Fotopolowanie wręcz wskazane. W każdym przypadku (ognisko, wyprawa) nieodzowne są piersiówka i wałówka. Ale uwaga. W tym czasie nie podajemy dziczyzny, zwłaszcza że w istocie w ogóle jej nie podajemy. Zatem komu ucho- i fotołowy nie wystarczą, niech jedzie gdzie indziej.
Recitale odbywają się między 20 a 30 września.
W sprawie ustalenia programu, terminu, kosztów, prosimy o skontaktowanie z Masalą.