Krasiaty Kochin

salona cynamona

Krasiaty oznacza po tutejszemu pstry – wielobarwny. Kochin to portugalska nazwa portu na indyjskim wybrzeżu Malabaru, w stanie Kerala. Jakież obrazowe są te nazwy. Portugalski – wiadomo – zamorski, nostalgiczny, kolonialny, korzenny i pieprzny. Jest to miejsce, które urzekło nas swoim ciepłem i obłędem zapachów. W Fort Kochi (nazwa miniona) został pogrzeban Vasco da Gama, potem przetransferowano go do klasztoru Hieronimitów (Mosteiro dos Jerónimos) w Lizbonie. Kochin to tu, gdzie znajdziecie słynne „chińskie sieci”, jeden z bajecznych symboli Indii, w szeregu z Taj Mahal, czy innymi Czomolungmami… To hist. bom baia (stąd Bombaj) – dobra, bezpieczna zatoka dla Sindbadów – żeglarzy, utrudzonych Sowizdrzałów…

Krasiaty Kochin, to w naszej masalskiej armadzie drugi galeon w defiladowym szyku po flagowej „Rani”. Dostrojony w nucie fado, ma w rufowym kasztelu: dwa bliźniacze, ale rozdzielnopłciowe mahoniowe łóżka, co nie czyni go małżeńskim albo deblowym, ale bardziej partnerskim czy też koleżeńskim. Towarzyszy im dzielnie kolonialny szezlong, co umożliwia wygodne położenie osoby trzeciej w okolicznościach gościnnej nawałnicy. Jego nastrój wydaje się być przywołanym prosto z zaułka kolonialnej faktorii, do której to z pobliskich Ghatów dostarczono dopiero co dostawę wonnych fruktów i przypraw. Do łaziennego dormitorium z biowanną oraz kabiną natrysku, mającą za plecami przytulny schowek relaksu, dojdziesz mijając róg składu dzikiego pieprzu i kory cynamonowej z plantacji Manmane. Po drodze trudno nie zauważyć chatki z zadziornym daszkiem bardzo oczywistym dla Kerali. Bambusowe maty mają przypominać, że w każdej chwili można przełączyć wyobraźnię na wnętrze wycieczkowej łodzi w stylu houseboat, sunącej po jednym z setek kanałów Backwaters (zobacz to cudo natychmiast na jakimś www).

Na koniec, oprócz praktycznej informacji, że sypialnia poprzedzona jest dwoma w jednym: sienią i kambuzem, z herbato-kawowymi osprzętami (lodówka, czajnik itede), trzeba dodać, że stare, korzenne Fort Kochi jest dziś fortem artystów. Jego mury są żywą, muralową mozaiką. Co krok znajdzie Cię tu graffiti, przystankowa nisza, okraszony zaułek; powymieniane ad hoc na kuszący oko wernisaż. I ten wszystek radości unosi się w aromatycznym entourage: palonej właśnie kawy, suszonych pod zwrotnikowym słońcem lasek wanilii, goździków, muszkatu, kardamonu…

Zatem nie przypadkiem na należytą emeryturę trafił do tej właśnie indosypialni niecodzienny eksponat – „Drzwi Wyspiańskiego”, przez które autor Wesela nie mógł nie przechodzić, i to wiele razy. Dlaczego i w jakim celu? Daj upust ciekawości, gdy wreszcie postawisz tobołki i odsapniesz po wysiłkach podróży.

Krasiaty Kochin / twin bed

zarezerwuj

Klikając poniżej przycisk WYŚLIJ WIADOMOŚĆ, zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Beskid Masala w celu uzyskania odpowiedzi na zapytanie wysyłane przez ten formularz. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, nie wysyłaj formularza, tylko zadzwoń do nas: (+48)185412270 lub (+48)602701673.
Szczegółowe informacje o przetwarzaniu danych osobowych i administratorze danych osobowych znajdują się w polityce prywatności.